Agata & Mateusz
Ślub w plenerze
ŚLUB W PLENERZE, ŚLĄSK
To wszystko zaczęło się znacznie wcześniej. Czerwcowe, gorące popołudnie było zwieńczeniem, chociaż można by też powiedzieć, że początkiem wszystkiego. Jej włosy targane przez wiatr, jego koszula bez krawatu jak manifest ku ślubom bez zadęcia. Słowo klucz? Po swojemu. To dwa słowa, racja. Nie mogło być inaczej. To musiał być ślub w plenerze. Nad nimi błękitne niebo, ostre słońce wyciskające pot, a także Oni, wyciskający łzy swoimi przysięgami. Napisali je samodzielnie, wypowiedzieli na głos przed sobą i swoimi najbliższymi. Wzruszyła się nawet Pani z Urzędu Stanu Cywilnego. Wzruszyliśmy się i my. A przecież nie płaczemy nawet wtedy, gdy umiera Mufasa. Jest smutno, ale bez mokrych oczu.
W tle była muzyka. Grana na żywo przez przyjaciół. Na tej imprezie mogłoby zabraknąć wszystkiego (chociaż nie zabrakło!), tylko nie muzyki. Nie tylko piękni o wspaniałych duszach, ale także muzycznie utalentowani. Mateusz i jego bas, Agata i jej głos. Uwielbiamy ich, kiedy są w swoim świecie dźwięków.
TAAKA RYBA, ŚLUB CYWILNY
Czy można przyciągać do siebie ludzi za pomocą uśmiechu, żartu i gościnności? Można. Czy można spowodować, że chcesz z kimś pić piwo i jeść sushi niemal nie znając się wcale? Można. Po raz pierwszy spotkaliśmy się w naszej (oraz ich) ulubionej burgerowni w Rybniku. Tak, podpisywaliśmy umowę niemal maczając długopis w burgerowym sosie. Agata zaczęła opowiadać – o cygańskim flow, sukience w drobne kropki, o tym, że będzie ślub w plenerze i że będzie muzyka. Opowiadała z pasją i błyskiem w oku, a my słuchaliśmy i już wiedzieliśmy, że będziemy pisać ten post na stronę.
Nasze następne spotkanie to była sesja narzeczeńska. W ukochanym miejscu na zdjęcia Agaty. No właśnie – bo Agata jest także fotografem. Bardzo, bardzo zdolnym. Potrafi zrobić piękny portret i genialny reportaż ze ślubu. Ciekawostką jest fakt, że znam jej twórczość jeszcze z czasów licealnych, kiedy obie tworzyłyśmy “high fashion” prosto do wyimaginowanego Vouga z lokalnymi dziewczynami, nie znając się osobiście. Okazało się później, że mamy wielu wspólnych znajomych. Wszechświat czuwa.
Po wspomnianej sesji narzeczeńskiej postanowiliśmy wypić w swoim towarzystwie piwo. I zjeść sushi. Na wygodnej kanapie w ich klimatycznym mieszkanku. I tak już zostało. Spotykamy się poza zdjęciowo, pijemy napoje wysokoprocentowe, Agata częstuje dobrym wegańskim jedzeniem, Mateusz częstuje dobrą muzyką. Paput (pies, którego zapomnieliśmy przestawić!) zostawia na nas sierść (co jest spoko), a Mikołaj ma nowych ulubionych ludzi w swoim życiu. I my też. Wdzięczni jesteśmy naszej pracy za takie spotkania.
WESELE NA ŚLĄSKU
Był piękny ślub w plenerze. Nie mogło zabraknąć kosmicznego wesela. Zacznijmy od tego, że uwielbiamy to miejsce. Taaka Ryba, bo to o niej mowa to jedno z najfajniejszych miejsc na Śląsku na organizację wesela. Piękne, proste, minimalistyczne wnętrze w którym można zrobić imprezę w niemal dowolnym stylu. To także świetnie zagospodarowany teren wokół. Jest mnóstwo przestrzeni do chilloutu (aż się prosi o rozstawienie leżaków!) i można tam zorganizować ślub w plenerze.
No, ale co z tym weselem? W zasadzie tylko tyle, że absolutnie oderwało nas od podłogi. Energia jaka płynęła przez parkiet, tłumy tańczących, ogólny luz i szaleństwo. Poza tym było coś jeszcze! Mini koncert dla rodziców i koncert niespodzianka dla Agaty od Mateusza.
SESJA PLENEROWA
Udało nam się znaleźć chwilę na mini sesję w plenerze. To idealny moment, aby trochę odpocząć od weselnego zamieszania i pobyć ze sobą. Nie mogliśmy nie wykorzystać tych kilkunastu minut wolnego czasu, wiedząc jakim fenomenalnym samochodem Agata i Mateusz jeżdżą. Tego dnia (jak i na codzień) był z nimi stary, biały mercedes. Klasa sama w sobie. Szyk i powiew wolności. Młodsi od nas powiedzieliby pewnie: szpan na mieście. Taaka Ryba jest w Suminie, na wsi, zatem pasowałoby lans we wsi. Czy jakoś tak. Nie znamy się na młodzieżowym slangu, ale podobno znamy się na zdjęciach. Dlatego nie będziemy już więcej pisać, zobaczcie co chcemy Wam opowiedzieć za pomocą obrazków.
Miejsce: Taaka Ryba
Kwiaty: Natura Art
[…] A jeśli macie ochotę na więcej ślubów w plenerze, zobaczcie ten wpis! […]
Świetne wyczucie momentu i dużo nieoczywistych kadrów. Jest moc!
Uwielbiam śluby w plenerze. Dają znacznie fajniejszą energię niżeli te organizowane w urzędzie. (o ile dopisze pogoda :D)
Super reportaż! Bije energia od tych zdjęć, świetnie się ogląda.
Naprawdę świetny reportaż. Fajne kolorki, no i te detale… Magia 🙂
Świetny klimat i światła DJ’a! 🙂
Ależ pozytywny reportaż. Dużo emocji i totalnego szaleństwa. Klasa!
PIEKNE!
3xTAK!
Jak kolorowo! Piękny reportaż 🙂
Boskie <3